Dziś pokazuję podpisaną umowę na pracownię i opowiadam o powodzie, dla którego zająłem się edukacją artystyczną. A powodów tych jest wiele i to zarówno osobistych, jak i bardziej społecznych. Mówię o pożyteczności wiedzy plastycznej, o rynku kreatywnym który buduje zamożność społeczeństw, satysfakcji z rozwoju innych i pomocy im w znalezieniu swojej twórczości.
Dzielę się też przemyśleniem na temat tego, że brak stabilności finansowej może powodować u artysty chęć jak najszybszego “sprzedania się”, a to szkodzi osobistej wypowiedzi. Dlatego sam zdecydowałem się uczyć i robić tym samym coś pożytecznego – i nie wiążę tego w ścisły sposób z moim własnym malarstwem. Dzięki temu mam dwie różne dziedziny, które się uzupełniają i pozwalają na wolność wypowiedzi, bez pośpiechu, by koniecznie pokazać moją twórczość w takiej, czy innej galerii.