Kim jestem?
Nazywam się Karol Gniazdowski – jestem artystą i architektem.
Głęboko wierzę, że świat byłby lepszym miejscem, gdyby każdy, kto tego pragnie, mógł tworzyć i wyrażać siebie. Z samoakceptacją i ciekawością świata. Wierzę, że sztuka, nawet taka amatorska, daje nam wgląd w siebie, który prowadzi do pokoju, dlatego z zapałem dzielę się malarską wiedzą z tymi wszystkimi, którzy potrzebują pomocnej dłoni na swojej twórczej drodze. Uważam to za swoje powołanie.
Jednocześnie sądzę, że nie mógłbym uczyć malowania na poważnie i z przekonaniem, nie będąc samodzielnym, aktywnie malującym twórcą. Prowadzę w Warszawie małą pracownię artystyczną, w której regularnie tworzę – to z niej wypączkowała Szkoła Malarstwa Prześwietlenie, by dziś funkcjonować w swojej atrakcyjnej formule, cenionej przez dziesiątki uczniów.
Nie uczę malowania tak jak ja! Zależy mi na tym, żeby każdy z nas – i ja, i Ty – mógł pielęgnować własną twórczość, własne rozwiązania malarskie, tematy i przesłanie. Sztuka jest w końcu językiem, którym się porozumiewamy, niezależnie od tego, czy jesteśmy mistrzami, czy adeptami.
Jak wpadłem na pomysł założenia Prześwietlenia?
Idea Prześwietlenia w jego obecnej formie pojawiła się w mojej głowie, kiedy spostrzegłem, że wielu dorosłych pasjonatów malowania poszukuje miejsca dla siebie i nie może go znaleźć.
Szkoła rysunku i malarstwa dla młodzieży to powszechny element krajobrazu miejskiego, ale miejsce do nauki dla dorosłych okazuje się niezwykłą rzadkością. Są ogniska artystyczne i kółka zainteresowań, ale nie zaspokajają one potrzeb artystów amatorów, którzy pragną tworzyć i rozwijać swoją wiedzę.
Dla takich osób powstało Prześwietlenie – szkoła malarstwa ucząca sztuki od podstaw.
Czemu miałbyś mi zaufać?
Moje doświadczenia twórcze są specyficzne i łączą wiele obszarów. Wątki architektoniczne, malarskie i graficzne splatają się dla mnie w jedną całość, która pomaga mi kompleksowo uczyć podstaw malowania.
Z wykształcenia jestem architektem – szykując się do egzaminów wstępnych na studia zdobyłem umiejętności rysunku perspektywicznego i malarstwa akwarelowego. Jeszcze proste i dość naiwne, bo skupione tylko na technice, dały mi jednak świetny fundament do dalszej nauki.
Na studiach próbowałem się z zawodem grafika komputerowego, tworzącego ilustracje i gry komputerowe – odczułem wtedy dojmujące braki w warsztacie w zakresie koloru i anatomii człowieka i, aby dokształcić się w tym zakresie, udałem się na zajęcia malarskie pod okiem doświadczonego twórcy. Oprócz tego ściągałem specjalistyczną literaturę, rzadko dostępną w Polsce, by zbudować jak najgłębsze rozumienie zasad i technik.
To wciąż jednak nie wystarczało.
W pewnym momencie dotarłem do zrozumienia, że najważniejszym pytaniem, jakie muszę sobie zadać, jest to o moją własną twórczość. Lata zdobywania warsztatu zaczęły procentować, a na pierwszy plan wyszła kwestia odnalezienia siebie. Dzięki pomocy wielu wspaniałych artystów, którzy służyli mi dobrą radą i krytycznym spojrzeniem na moją twórczość jestem w miejscu, w którym rozumiem samego siebie znacznie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Jestem im za to niezmiernie wdzięczny.
Uważam, że uprawianie sztuki jest wspaniałym sposobem na samopoznanie oraz rozwój, i dlatego dzielę się nim chętnie z każdym, kto chce i potrzebuje pomocy. Popularyzuję tworzenie i o nim chętnie opowiadam. A jednocześnie moje wieloletnie poszukiwania warsztatu, znajomość technik mistrzów, malarskich technologii i koncepcji pozwalają mi na czynienie tego kompetentnie i skutecznie.
Niezależnie od tego, czy kiedykolwiek skorzystasz z lekcji Prześwietlenia, wiedz, że Ci kibicuję i cieszę się, że chcesz tworzyć!