Wiele osób interesuje się akwarelą i to od niej zaczyna swoją przygodę z malarstwem. Ha! Tak było i ze mną! Ma tak długi szereg zalet, że trudno nie pomyśleć o niej przyjaźnie. Żeby lepiej to wszystko wyjaśnić, podzielimy tekst na sekcje i omówimy wszystko krok po kroku, ale jeśli np. nie interesuje Cię wyjaśnienie fizycznej budowy farby i chcesz przeskoczyć od razu do konkretów – śmiało – w dalszej części opisuję typowe materiały do malowania akwarelą i inne smaczki.
Gotowi? Ruszajmy!
Co to jest akwarela?
Tą nazwą określa się farby zbudowane z pigmentu, połączonego z wodorozpuszczalnym spoiwem – najczęściej gumą arabską – do tego producenci dodają różne dodatki stabilizujące konsystencję i właściwości farby. Dla nas najważniejsza informacja, to to, że spoiwa jest tam mało, a pigmentu dużo. To sprawia, że malowanie akwarelami jest takie szczególne:
Nabieramy wodę na pędzel, pocieramy kostkę z farbą, woda rozpuszcza spoiwo i na pędzel trafia mnóstwo czystego pigmentu. Przenosimy go na papier, woda wsiąka w papier, wciągając jednocześnie pigment głęboko w jego włókna i unieruchamiając go w miejscu. Voilà! Wykonaliśmy właśnie pierwszy ślad akwarelą.
Zauważcie jeden szczególny fakt. To nie spoiwo przytrzymuje pigment, ale jakby sam papier. Nazywa się to siłą adhezji, czyli przylegania i… to wiele zmienia.
Dlaczego? Bo nie możemy nałożyć pigmentu grubo. Wszystko będzie bardzo cieniutkie. Dzięki temu farba może być bardzo, bardzo świetlista i jasna… ale też nie wprowadzimy do niej prawie żadnych poprawek (już wsiąkła w papier, więc koniec) i nie będziemy w stanie zastosować zbyt wielu technik kryjących. Jednym słowem to jak akwarela jest zbudowana, stanowi jej największą zaletę, ale też stanowi największe ograniczenie.
Jak maluje się akwarelą?
Z tych właściwości akwareli wynika technika malowania. Są tu trzy zasady, z których każda będzie nie do końca prawdziwa, ale na start doskonale wyjaśnią nam co i jak (wyjątków nauczycie się już w boju malarskiej praktyki).
1. W akwareli nie da się zamalować tego, co już zostało namalowane.
To dlatego, że warstwa farby jest bardzo cienka – nie wystarczy w niej pigmentu, żeby zakryć to co już jest pod spodem. W zasadzie akwarela działa jak mały witraż – każda plama koloru to kolorowe szkiełko, które może zmienić barwę światła i to co widać pod spodem, ale nie potrafi zasłonić tego całkiem.
Czemu to nie do końca prawda? – Bo pewne pigmenty ze względu na grubość ziarna potrafią kryć dość dobrze nawet w cienkich warstwach – np. czerwień wenecka, żelazistoczerwony pigment, potrafi sporo zakryć dzięki swojej budowie ziarna. Jednak są to wyjątki działające w określonych sytuacjach i co do zasady, w akwareli nie damy radę zamalować całkowicie tego, co już raz pomalowaliśmy.
2. W akwareli maluje się od jasnego do ciemnego
Skoro nie da się plamy rozjaśnić, zmienić, czy zakryć, w przeważającej większości akwarelowe obrazy powstają “od jasnego do ciemnego”. To znaczy, że w pierwszej warstwie robimy najjaśniejsze elementy, a potem możemy je porównać i ewentualnie przyciemnić, zgodnie z tym, co zaobserwujemy. Postępując w ten sposób możemy budować pracę harmonijnie, cały czas zachowując odpowiednie relacje między plamami i zbliżając się krok po kroku do pożądanego celu.
Powyżej możecie zobaczyć przykład z naszych zajęć akwareli dla dorosłych, obrazujący tę zasadę. Epidemia przerwała nam pracę w połowie i czekamy na powrót do jej malowania, ale dzięki temu doskonale widać logikę powstawania plam. (Nawiasem mówiąc, mamy wolne miejsca w nowo powstającej grupie akwarelowej, więc jeśli chcecie dopisać się i zacząć po epidemii poznawać tę technikę, można w powyższym linku przesłać nam zgłoszenie).
Dlaczego to, że malujemy od jasnego do ciemnego to nie do końca prawda? – kto maluje ten wie, że każda technika pozwala pracować też wbrew własnym zasadom, dając interesujące efekty. Udowadniali to liczni artyści np. modyfikując farby olejne. Akwarela też pozwala na eksperymenty! Można w niej zaplanować pracę idącą od ciemnego do jasnego i zobaczyć co się stanie. Po prostu logika farby transparentnej najczęściej prowadzi do malowania w taki, a nie inny sposób.
3. W akwareli nie da się robić poprawek
Jak napisałem na początku – farby akwarelowe wsiąkają w podłoże i wiążą się z nim siłami adhezji. Czyli odpada ich zmycie z papieru – są już w jego głębi. Jeśli zdołamy, możemy tylko lekko wymyć je wodą z powierzchni, wyszorować co się da i tyle. Ślad po namalowanej plamie zostanie z nami na pracy już do końca. A jeśli się uprzemy na mocniejsze szorowanie… może zdejmiemy więcej farby, ale też musimy po drodze zniszczyć fakturę papieru. To też widać.
Co nam pozostaje? Po pierwsze rozplanowanie pracy, często wiążące się z podrysowaniem granic plam delikatnym śladem ołówka, zanim jeszcze rozpoczniemy malowanie. Po drugie praca od jasnego do ciemnego umożliwia właśnie to: kontrolę nad plamami i redukcję błędów. A po trzecie…
Tak całkiem osobiście, to problem poprawek w akwareli uważam za przereklamowany. Kiedy tylko przyzwyczaimy się do charakteru farb, zaczynamy planować malowanie zgodnie z jej logiką i te wszystkie drobne trudności nie są w stanie zaszkodzić powstającej pracy. Co więcej, pojawiające się przetarcia i niechciane przez perfekcjonistów drobne zniszczenia dodają uroku nieznanego innym farbom. Z drugiej strony pomysł jakoby w innych farbach tak łatwo było wprowadzać poprawki jest też chybiony. Nawet podawane tu jako przykład elastyczności oleje nie mają pełnej swobody – pewne plamy zrobione raz źle są już nie do naprawienia.
Jak widzicie, sposób malowania akwarelami jest dość wyjątkowy, co wynika z ich budowy. Ma swoje wyjątkowe zalety, ale i wady.
Te trzy cechy malowania mogły zabrzmieć jak wady (choć nimi nie są), więc pora wreszcie na listę zalet akwareli:
- są bardzo wygodne, podczas używania w domu/plenerze (to znaczy zajmują mało miejsca, nie emitują zapachów, wygodnie się je rozkłada i sprząta)
- wbrew pozorom dość łatwo uzyskać w nich harmonię kolorystyczną, ponieważ widoczny cały czas kolor papieru ujednolica ich wygląd, a dopasowywanie kolorów nie wymaga tak dużo mieszania – wystarczy czasami tylko dodawać wody, co jest dla wielu osób bardziej intuicyjne niż mieszanie farb w akrylu czy oleju.
- Sposób malowania akwarelami z podrysem ołówkowym daje szansę na dużą precyzję, oraz powiązanie umiejętności rysunkowych z malarskimi – to oznacza wygodny start w malarstwo dla tych, którzy umieją trochę rysować, ale jeszcze nie malowali (taki był mój przypadek)
- akwarele są względnie tanie. Uwaga: względnie! Wiele osób słysząc to stwierdzenie zaczyna wyciągać przykłady drogich farb akwarelowych z najwyższej półki. Prawda jest jednak taka, że kilka kostek lub tubek na krzyż, blok papieru i kilka pędzli potrafi zdziałać cuda.Do tego farby potrafią starczać na dość długo.
Wszystko to razem sprawia, że sposób malowania akwarelą bywa mitologizowany, jako “najtrudniejszy” albo “najszlachetniejszy” spośród wszystkich technik. Ja sądzę, że takie wyidealizowane patrzenie to bzdury – akwarela jest jedną z wielu, wielu pięknych malarskich możliwości i jako malarz po prostu chcę ją znać – jako jedno z narzędzi.
Jakie farby do akwareli?
Nareszcie do konkretów! Jeśli zastanawialiście się jakie farby akwarelowe kupić, to tutaj znajdziecie co prawda nie poradnik, ale mój przegląd materiałów i mam nadzieję, że sami wyciągniecie wnioski dla siebie.
Jaka jest różnica między akwarelami w kostkach, a akwarelami w tubkach? Wcale nie taka duża. To wciąż te same akwarele. Mechanika działania nieco inna, ale można je swobodnie łączyć. Farby w kostkach mają pigment związany klejem w formę zbitej bryły farby – przejeżdżając po nim pędzlem z wodą, rozpuszczamy klej i na pędzel dostają się pigmenty. W przypadku farb w tubce, producent zadbał już o to, by farba była gęstym płynem – oznacza to, że możemy nakładać ją w takiej zagęszczonej postaci, albo rozcieńczoną wodą. Używając kostek nigdy nie wyłożymy na paletę za dużo farby, używając tubek, mamy za to większą łatwość w uzyskaniu mocnego koloru. Pudełka z kostkami mają wbudowane często małe paletki w formie wieczka, co jest wygodne w podróży – z drugiej strony tubki pozwalają na swobodne ukształtowanie własnej palety kolorystycznej o dowolnym składzie.
Do tego potrzebne będą pędzle do akwareli. No właśnie. Specjalne pędzle do akwareli? Czy po prostu jakieś pędzle?
Do tego malarstwa często używa się okrągłych, miękkich pędzli z naturalnego włosia. Szczególnie często widywałem pędzle wiewiórkowe. Ostatnio modne też w polskim środowisku akwarelistów stały się (jeśli dobrze kojarzę) pędzle z wilka, importowane z Azji. Jednak jeśli jesteś 100% weganinem, albo też nie uśmiecha Ci się inwestycja dużych pieniędzy na start i po prostu chcesz spróbować co i jak, otwarte są też inne drogi, bowiem wbrew powszechnemu przekonaniu, akwarelami poradzimy sobie przy odrobinie wysiłku całkiem sprawnie także używając pędzli syntetycznych (najczęściej spotykamy tu pędzle nylonowe). Oczywiście przyznaję, że malowanie pędzlami naturalnymi, to w akwareli przyjemność i że zachowują się zupełnie inaczej – ale myliłby się ten, kto powiedziałby, że nie da się namalować akwareli pędzlami syntetycznymi. Także tutaj wybór należy do Ciebie.
Na koniec najważniejsze. Papier. O tym zagadnieniu napisano już wiele! Papiery akwarelowe to tajemnica wielu artystów. Jedni czują się lepiej z takim, inni z innym. trudno pokazać jedną drogę.
Ponieważ panuje tu niesłychane bogactwo produktów opiszę tylko podstawowe informacje, pozwalające się w tym gąszczu odnaleźć.
Papier akwarelowy składa się z celulozy albo bawełny (czasami, choć rzadziej, są inne wersje – np. czytałem kiedyś o papierach lnianych). Producenci podkreślają w swoich najlepszych papierach, że składają się w 100% z bawełny i że są odkwaszone – to ostatnie to standard – chodzi o to, żeby papier nie żółkł przez wewnętrzne procesy chemiczne.
O grubości papieru mówi gramatura. Typowe papiery akwarelowe mają około 300g/m2, należy jednak pamiętać, że nie ma tu ścisłej reguły. Są papiery odrobinę lżejsze, ale są też wyraźnie cięższe – choćby 600g/m2 i więcej. Gramatura odpowiada za to, żeby papier nie marszczył się nadmiernie pod wpływem wody. Cięższy, oznacza bardziej zbity lub grubszy, a to daje w ostatecznym rozrachunku większą sztywność arkusza.
Do tego producent na bloku akwarelowym poda z pewnością nazwę faktury powierzchni – czy papier jest gładki, lekko chropawy, czy może gruboziarnisty? Gładkie papiery to tzw. hot pressed, czyli prasowane na gorąco (czasami nazywane satynowymi), lekkie ziarno znajdziemy pod nazwą cold pressed, czyli prasowane na zimno (albo grain fin). Z kolei papiery gruboziarniste kryją się pod nazwą torchon, albo z angielska: rough. Od ziarna zależy czy farba utworzy gładsze, czy bardziej teksturalne plamy. Np. grubsze ziarno bywa wykorzystywane przez artystów do tworzenia specjalnych efektów grubo mielonymi pigmentami, które zsuwają się do rowków i plama przybiera charakter leciutko nakrapiany.
Ja sam preferuję bloki gładkie, satynowe, a nawet maluję w szkicowniku, na absolutnie nieakwarelowym papierze. Powyżej widać przykład takiej szkicowej pracy, która choć nieszczegółowa, pozwoliła złapać nastrój zupełnie zwykłego wnętrza.
Różne techniki akwarelowe
Akwarelą malujemy w sposób, który wynika z techniki, ale można robić to naprawdę po swojemu. Bardzo nie lubię, kiedy ktoś mówi jaka akwarela “powinna być” – zwiewna, pastelowa, swobodna, albo że pasuje do malowania kwiatów i pejzaży. Czemu? Może taka być, ale jeśli ktoś chce precyzyjną, masywną, albo jeszcze jakąś inną? Droga wolna.
Popatrzcie na ten cudowny, mały obraz J. S. Sargenta – przedstawia szpital polowy, uchwycony w 1918 roku – pod koniec Wielkiej Wojny. To nie są ani pastelowe kolory, ani zbyt zwiewny temat – ale jest autentyczny. Sargent to absolutny mistrz. Plama kładziona jest tu gęsto, pewnie i ciemno. Widać ślady i kierunki ruchu pędzla. W lewej górnej części można nawet dostrzec fakturę papieru.
Jednak uznanie dla Sargenta nie znaczy, że nie powiesiłbym sobie w domu tej zupełnie innej akwareli Cezanne’a – gdzie każda plama nakładana jest cieniutko, jedna na drugą, a kolor powstaje ze zmieszania wielu różnych warstw:
To przykład akwarelowej delikatności. Niezwykle ciekawe są zawirowane desenie tkaniny, malowane tak wieloma, mieniącymi się warstwami. Po prawej widać optyczną szarość, wymieszaną z drobnych kolorystycznych niuansów – Sargent by tak nie zrobił, a u Cezanne’a proszę bardzo!
A że akwarela nie znosi narzucania tematu udowodni nam Jan Tarasin, ze swoją cudowną abstrakcją:
Kiedy mówię o tym wszystkim i podaję przykłady, mam na myśli to, że choć wiele osób powtarza w tej technice typowe tematy – uliczki, łódki, pejzaże – to jest ona o wiele bardziej pojemna niż się wydaje i pozwala na niezwykle szerokie możliwości – techniczne i tematyczne.
Społeczność
Na koniec słówko o wartościowym bonusie. Akwarela ma mnóstwo zaangażowanych, czynnie działających fanów! Jeśli potrzebujecie pomocy innych artystów, grupy takie jak np. 100 WATERCOLOURS na facebooku (wbrew nazwie, to polska grupa miłośników techniki) pozwalają na kontakt z nimi i otrzymanie wielu podpowiedzi na interesujące tematy. Malując akwarelą, łatwo znaleźć malarskie przyjaźnie i osoby o podobnych zainteresowaniach. Polska jest naprawdę silna akwarelą. Ty też możesz do tego ruchu dołączyć!
Tytułem absolutnego zakończenia, zapraszam Cię do naszych materiałów, które pomogą Ci rozwiązać inne dylematy związane z malarską techniką:
O malowaniu pejzażu – nasz nowy kurs cyfrowy
O pędzlach – wpis blogowy
O wyborze podobrazi – wpis blogowy
O szkicownikach – wpis blogowy
Trzymajcie się!
Dobrze napisane. 🙂
Pasjonujące. Niezwykły talent do przekazywania wiedzy o sztuce. Dzielenia się pasją, inspirowania.
Bardzo podobał mi się ten tekst i pomógł w układaniu sobie akwareli w głowie 🙂